35 kilometr trasy i okolice Stoczni Gdańskiej

– Pierwsi zawodnicy są już całkiem blisko. Kenijczycy nieco zwolnili, ale wciąż utrzymują się w czołówce. Polak nie odpuszcza i depcze im po plecach! – mówi Włodek Machnikowski. 

Maraton mknie ulicą Kapliczną!

– Zaraz pomkniemy ulicą Kapliczną w stronę stoczni i tym samym coraz bardziej zbliżymy się do mety. Christopher „odpadł” od Kenijczyków na wysokości 25 kilometrów. Obecnie traci do nich około 40-50 metrów. Przed chwilą uzupełnił płyny, być może to pozwoli mu dogonić konkurencję – relacjonuje Włodzimierz Machnikowski. 

„Wygrana Polaka byłaby sensacją!”

– Wierzymy w Polaka i w to, że będzie w stanie powalczyć o pierwsze miejsce. To byłaby prawdziwa sensacja, bo konkurencja jest naprawdę duża! To dopiero 25-26 kilometr trasy, więc wszystko może się jeszcze zdarzyć – twierdzi Mariusz Hawryszczuk.

Polak traci do Kenijczyków ponad 20 metrów

– Polak traci do Kenijczyków ok. 20 metrów. Pamiętamy, że takiej sytuacji doświadczaliśmy już trzy razy i zawsze kończyło się dobrze. Zbliżamy się do dużego węzła komunikacyjnego i skrętu w ulicę Czarny Dwór, którędy przebiegną zawodnicy, by pomknąć w stronę mety – relacjonuje Włodek Machnikowski. – Trzymamy kciuki za maratończyków, by pokonali ten morderczy dystans, pomimo coraz wyższej temperatury powietrza!

Na czele stawki Kenijczycy i Polak!

Włodek Machnikowski jest już na półmetku maratonu wraz z zawodnikami, którzy są na prowadzeniu stawki. – Jesteśmy już na wysokości Opery Bałtyckiej. Biegacze mkną w kierunku ul. Hallera i nadmorskich ścieżek, jakie mają do pokonania zanim skierują się w stronę mety. To już 20 kilometr biegu. Mam wrażenie, że decydujące będą dopiero kolejne kilometry. Na czele Kenijczycy i Polak z numerem 683 – Christopher Zabłocki, który sprytnie

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj