Uroczystości związane ze 109 rocznicą wymarszu I Kompanii Kadrowej na fronty I Wojny światowej. Plac Marszałka Piłsudskiego w Gdańsku, 6 sierpnia 2023 r., godz. 10-ta.
Trasa: ul. Sobótki (kościół garnizonowy), Aleja Grunwaldzka, Plac Marszałka Piłsudskiego.
Organizator: Okręg Gdański Związku Piłsudczyków Rzeczypospolitej Polskiej.
W historii Narodów są takie zdarzenia, które sprawiają wrażenie nieważnych, nawet często są wyszydzane, a w istocie niosą ze sobą potężny ładunek emocji pobudzających te Narody do heroicznych wysiłków, pozostawiają za sobą niezatarty znak chwały i powód do dumy oraz mogą być wzorem i drogowskazem następnych pokoleń. W warunkach polskich takim wydarzeniem jest wymarsz I Kompanii Kadrowej na fronty Wielkiej Wojny.
Umieliśmy w ogień zapału Młodzieńczych wiar rozniecić skry Nieść życie swe dla ideału
I naszą krew i nasze sny
To słowa, które śpiewali Legioniści, które wszyscy znamy, słowa Pieśni I Brygady.
109 lat temu, 6 sierpnia 1914 roku z krakowskich Oleandrów wyruszyło na front z zamiarem wywalczenia Ojczyźnie niepodległości 148 śmiałków (liczby zresztą są przytaczane różne ale nie było ich więcej niż 177), którzy mieli za nic arytmetyczne dysproporcje w liczebności przeciwników. Ich droga rozpoczęła się kilka lat wcześniej. Ludźmi tymi kierowało przeświadczenie, że tylko rzeczywista siła, występująca tylko w polskim interesie, może zaważyć na szali dziejów i przynieść Polakom upragnioną wolność. Stąd wzięła się formuła budowania najpierw organizacji militarnej tajnej, a następnie, dzięki pierwszej możliwości prawnej zbudowanie struktur jawnych, legalnych.
Wysiłkiem kół patriotycznych skupionych wokół Józefa Piłsudskiego już w 1908 roku został utworzony nielegalny Związek Walki Czynnej, ponadpartyjna struktura wojskowa, który w1910 powołał legalny Związek Strzelecki we Lwowie i Towarzystwo „Strzelec” w Krakowie. Głównym twórcą, organizatorem i Komendantem tych zalążków wojska został Józef Piłsudski. Piłsudski nie tyle przełamywał tradycję, co raczej nawiązywał do pogrzebanych, zwłaszcza po upadku Powstania Styczniowego, polskich tradycji militarnych. Trudno się zatem dziwić, że pstrokate oddziałki młodych ludzi, budziły zarówno zdumienie, jak i złośliwe komentarze, opowieści zaś o tym, że Piłsudski to człowiek, który „organizuje wojskowe przeszkolenie garbatych i kulawych studentów” należały do najłagodniejszych.
Jak to bywa z wizjonerami, najczęściej społeczeństwa traktują ich jako mniej lub bardziej niegroźnych szaleńców. Jednak, przynajmniej dla części młodzieży, zwłaszcza tej, która wyrastała w ideowej, patriotycznej atmosferze, kierowany przez Piłsudskiego ruch stwarzał nieosiągalną dotychczas szansę wyruszenia z bronią w ręku do jawnej, otwartej walki o Polskę. Dlatego ruch strzelecki, pomimo obojętności, a czasami otwartej wrogości rozrastał się liczebnie. Dzięki organizowanym ćwiczeniom w widoczny sposób zwiększały się też umiejętności członków owej namiastki polskiego wojska. Do organizacji napływała prawie wyłącznie młodzież – studiująca, ucząca się, robotnicza i rzemieślnicza. Oddzielne koła zakładano w ośrodkach akademickich znajdujących się poza polskimi ziemiami: w Wiedniu, Pradze, szwajcarskim Fryburgu, Paryżu. Starano się również przenosić organizacyjne poczynania do Królestwa, na najtrudniejszy odcinek: chociażby w Petersburgu czy Kijowie. Dla celów organizacyjnych i szkoleniowych w 1912 roku powstały pierwsze regulaminy piechoty, odbywały się szkolenia wojskowe.
W kursie strzeleckim oficerów w1913 roku w Stróży uczestniczyło 90 strzelców, a wyższy kurs oficerski ukończyło i otrzymało odznakę „Parasol” 67 kursantów.
Dzięki legalizacji oddziały strzeleckie mogły teraz korzystać ze strzelnic wojskowych, kupować broń a także nosić jawnie mundury organizacyjne.Związki paramilitarne Piłsudski podbudowuje strukturami politycznymi. W lecie 1912 roku powstaje Polski Skarb Wojskowy, który ma być receptą na ciągłe kłopoty finansowe towarzystw strzeleckich. Jesienią tego samego roku powstaje „Komisja Tymczasowa Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych”. W grudniu tegoż roku Komisja powierza Piłsudskiemu godność Komendanta Głównego wszystkich polskich sił wojskowych w Galicji, a Kazimierz Sosnkowski zostaje Szefem Sztabu.
Niemal równolegle powstają Polskie Drużyny Strzeleckie powołane przez Organizację Młodzieży Niepodległościowej, zgromadzonej głównie wokół „Zarzewia”. W okresie poprzedzającym powstanie legalnych Polskich Drużyn Strzeleckich, OMN również tworzy konspiracyjną strukturę wojskową pod nazwą Polski Związek Wojskowy, którego zadaniem było przygotowanie i mobilizacja sił zbrojnych narodu do walki o niepodległość Ojczyzny, a w szczególności przygotowanie i wyćwiczenie korpusu oficerskiego. W październiku 1910 roku PZW przyjmuje nazwę „Armii Polskiej”, która rozpoczyna szkolenie swoich oddziałów w okręgach Lwowskim, Krakowskim i Wiedeńskim oraz na terenie zaboru rosyjskiego.
PDS również organizowały kursy podoficerskie i oficerskie, np. w Rabce oraz w Nowym Sączu, na które stawiali się członkowie Drużyn Strzeleckich z różnych ziem polskich, również z Królestwa, którzy aby uczestniczyć w tych kursach nielegalnie przekraczali tzw. zieloną granicę, jak chociażby późniejszy generał i Komendant AK, Stefan Grot-Rowecki. Przez te cykle szkoleniowe, organizowane przez Strzelca jak i Drużyny Strzeleckie przeszli bodaj wszyscy znaczący uczestnicy legionowych wydarzeń Wielkiej Wojny oraz późniejsi oficerowie i generałowie Wojska Polskiego.
Rozbudowie polskich organizacji strzeleckich, zaznaczającej się zwłaszcza od 1912 roku towarzyszy proces ujednolicenia ich działalności. Obie organizacje wprowadzają jednakowe umundurowanie dla swoich członków. Składa się ono z szarego płaszcza i munduru oraz czapki maciejówki. Broń stanowią rewolwery bębenkowe, karabiny typu „Mannlicher” oraz przestarzałe jednostrzałowe karabiny „Werndle”. Dzięki współpracy obu organizacji podobny jest też system szkolenia i organizacji. Najmniejszą komórką organizacyjną jest sekcja licząca 8 strzelców, sekcje tworzą plutony, a te z kolei kompanie. Szkolenie odbywa się w szkołach żołnierskich, podoficerskich i oficerskich. Powoli wprowadzane są odznaki stopni: podoficerowie noszą zielone sznurki do gwizdków, a oficerowie czerwone.
Oficerowie dodatkowo na kołnierzach noszą odznaki w formie pasków o różnych kolorach. Podchorążowie i chorążowie białe, podporucznicy i porucznicy niebieskie, a kapitanowie czerwone. Największym problemem jest jednak wyposażenie i uzbrojenie tak licznych organizacji. Przed wybuchem wojny pełne umundurowanie miała zaledwie 1/3 członków,a karabinów było tylko nieco ponad 400. W sumie według różnych źródeł „ruch strzelecki” przed wybuchem I Wojny Światowej liczy od 13.000 do 19.000 członków.
Z chwilą wybuchu wojny austriacko – rosyjskiej zostaje zarządzona mobilizacja połączonych już pod wspólną komendą Piłsudskiego Związków i Drużyn Strzeleckich i scalenie ich w Wojsko Polskie.
Tak przygotowany grunt umożliwił powiększenie I Kompanii Kadrowej w czasie drogi do Kielc do ok. 800 osobowego oddziału, a w niedługim czasie do ponad 6. 000 Strzelców.
W sytuacji kryzysowej, gdy władze austro-węgierskie zażądały likwidacji oddziałów strzeleckich, włączyły się polskie koła polityczne, które tworząc Naczelny Komitet Narodowy doprowadziły do powstania Legionów Polskich. Sam Józef Piłsudski, robiąc niejako krok w tył, zaakceptował ten fakt wychodząc z założenia, jak później stwierdził, że „sama walka o honor nie wystarcza, musi mieć nie tylko siłę ramienia, ale również moc głowy i serca”.
Celem nie było przecież złożenie „daniny krwi” ale wywalczenie niepodległości. A to oznaczało, że trzeba gromadzić siły, być silniejszym, sprytniejszym, lepiej uzbrojonym i bardziej zdeterminowanym od przeciwników.
Ale to już inna historia, która po ciężkich walkach zakończyła się 11 listopada 1918 roku ogłoszeniem po 123 (a jak Piłsudski liczył, 146) latach niewoli rozbiorowej niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej przez Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego.
Są różne pomniki, stawiane najczęściej przez zwycięzców bohaterom narodowym, organizacjom niepodległościowym, mężom stanu, patriotom, zasłużonym na różnych polach aktywności zawodowej i państwowej, itp. itd. Często znikają przy zmianach historycznych, zmianie orientacji politycznej czy zmianie koniunktury w ocenie zdarzeń historycznych. Dzieje Polski nie są wolne od takich działań, wręcz przeciwnie, nader często Polacy byli świadkami zmian na postumentach.
Są jednak takie pomniki, których nie dotyczy koniunktura.
Takim Pomnikiem jest: Pamięć.
Jej nie da się wymazać choćby nie wiem jakie podjąć działania, z najsurowszymi restrykcjami włącznie. Mamy aż nadto na to przykładów. Żadne restrykcje zaborców, okupantów czy reżimu komunistycznego nie zatarły pamięci Mickiewiczów, Słowackich, Kościuszków, Trauguttów, Pileckich czy Piłsudskich. Tak jak nie zatarły pamięci o Katyniu, Powstaniu Warszawskim, o Armii Krajowej, Żołnierzach Wyklętych czy Rzezi Wołyńskiej.
Miarą naszego, nas współczesnych patriotyzmu jest zdolność przeniesienia tej Pamięci w następne pokolenia.
To nasze patrymonium. Związek Piłsudczyków, podobnie jak szereg innych organizacji w budowaniu takich Pomników uczestniczy.Na taki Pomnik, ze wszech miar zasługuje również wymarsz I Kadrowej. Jest dobrym przykładem, że rzucona, wydawało się drobna iskra i jak na początku wyglądało, na jałowy grunt może rozpalić ogromny ogień patriotyzmu i poświęcenia.
Legioniści śpiewali też dramatycznie:
Potrafim dziś dla potomności
Ostatki swych poświęcić dni
Wśród fałszów siać – siew szlachetności
Miazgą swych ciał, żarem swej krwi
Póki co, nikt od nas nie wymaga takich poświęceń, ale … o wolność trzeba dbać i wolność trzeba pielęgnować.
Historia się nie powtarza ale, jak mówią wtajemniczeni, kołem się toczy.
Wydarzenia ostatnich lat z agresją Rosji na Ukrainę zdają się potwierdzać tę prawdę.