– Wałęsa ostrzegał, że to wszystko skończy się wojną domową. Jeśli ci ludzie wychodzą na ulice we wszystkich większych miastach, to może się to tak skończyć. Nie wierzę, że to 10 tys. osób w Gdańsku ma stanowiska zależne od PO.
– Może być tak, że Jarosław Kaczyński sprawi, że ludzie będą się bać wyrażać swoje poglądy. Słyszę, jak ci, co siedzą w ostatnich rzędach krzyczą podczas przemówień. I tak wiadomo, że zrobią to, co Jarosław powie. Jeśli białe ma być czarne, a czarne białe, to oni tak powiedzą.
– Mamy problem od momentu odejścia Donalda Tuska. Nie mamy przywódcy. Kiedy wygrał Neumann, to pani Kopacz stwierdziła, że nie ma poparcia wśród posłów PO.