– Inaczej pachnie pracownik, który wraca od słonia, a inaczej ten, który wraca od małpy. Ja mówię „pachnie”, ale to jest okropny smród – mówi dyrektor ZOO.
Pada też pierwsze pytanie od publiczności. O lwy, rzecz jasna… – Gdy młode zaczną dojrzewać, trzeba będzie się pozbyć samców. Ale będziemy się tym martwić dopiero w 2017 roku. Ostatecznie chcemy mieć około 10 lwów. W trakcie lata nie do końca było te lwy widać. Nie chciały wychodzić na zewnątrz, bo samice opiekowały się młodymi – opowiada Michał Targowski.