– WOŚP uczy pewnej wrażliwości, że np. dzieci pomagają dzieciom. Ale oczywiście twarzą akcji jest Owsiak. Kto może, ten powinien pomagać. Moje dzieci były wcześniakami i leżały w inkubatorach z seduszkiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie powinno się używać takich argumentów w przypadku szczytnego celu. A tutaj najważniejszy jest cel: pomóc drugiemu człowiekowi – przekonywał Maciej Kosycarz.
– O ile te głosy krytyki wpadają do moich uszu, to mam wrażenie że większość nich dotyczy samej akcji. A ja widzę entuzjazm tych młodych ludzi – mówił Jan Hlebowicz.
– Mówi się, że harcerze nie powinni brać udziału tej hecy – dodał Mirosław Abramowicz.