Furgo z Nowoczesnej: „Polskie obozy koncentracyjne” to określenie, które wynika z braku wiedzy

Gościem drugiej Rozmowy Kontrolowanej jest Grzegorz Furgo, poseł Nowoczesnej. Wywiad przeprowadza Jacek Naliwajek.

Dlaczego za granicą mówi się o polskich obozach koncentracyjnych? – Ja to obserwuję od dawna. Myślę, że to nie wynika ze złośliwości, tylko z braku wiedzy. To wymaga większej pracy nas wszystkich nad tzw. polityką historyczną. Trochę to zaniedbaliśmy.

– Nie wiem czy mamy kłopot z narracją o tamtych czasach. To zależy od środowiska. Wkurza mnie, gdy słyszę o polskich obozach koncentracyjnych. Ale wiem, że to wynika po prostu z braków w edukacji. W Stanach wiele osób nawet nie wie, gdzie leży Polska.

– Trzeba prowadzić odpowiednią politykę historyczną. Zacząć od mediów publicznych, poprzez filmy dokumentalne, po narrację za granicą. I wbijać tę naukę w łby. Na pewno nie uda się nic osiągnąć zaostrzając prawo.

– Wyobraźmy sobie jak zrealizować takie prawo, które karałoby kogoś za określenie „polskie obozy koncentracyjne”. Jak to wyegzekwować wobec dziennikarza „Timesa”? My nawet nie potrafimy egzekwować w Polsce kar za wyrażenia antysemickie, które pojawiają się np. na stadionach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj