– Wątków jest co najmniej kilka. Samą wątpliwością jest motywacja generałowej Kiszczakowej. Ta świadomość, którą powinna mieć, że nie może sprzedać dokumentów IPN. Kolejne pytanie – czy gen. Kiszczak przed śmiercią, którą mógł przewiedzieć nie zabezpieczył dokumentów poprzez na przykład rozmowy z innymi funkcjonariuszami, innymi współpracownikami, czy nie zlecił im jakichś instrukcji. Trzecia wątpliwość i pytanie – czy ma to związek i jeśli tak to jaki w kontekście tej debaty, o której niedawno dyskutowaliśmy. Nie wierzę w przypadkowość tych dwóch wydarzeń.
– Wczorajsza odpowiedź Lecha Wałęsy w moim przekonaniu po raz kolejny nie do końca dotyczy meritum, nie do końca wiadomo, co chce nam powiedzieć. – Jacy oni? Kogo ma na myśli, pisząc to? To byli funkcjonariusze SB? Historycy? pracownicy IPN? Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Znowu takie poczucie „ja zrobiłem, ja byłem na czele…”. Dla mnie to dziwne jest też to, że w dokumencie nie ma ani słowa o Wałęsie , tylko o TW „Bolek”, a były prezydent tak zareagował.