– Maria Teresa Kiszczak nie poszła do IPN -u żeby sprzedać te informacje – mówi Artur Górski. – W 1992 roku Piotr Jaroszewicz ogłosił, że będzie pisał wspomnienia. Te wspomnienia wiązały się z pewnym pałacem koło Zgorzelca. Trzech oficerów Wojska Polskiego odkryło tam bardzo cenne archiwum gestapo. W ’92 roku ginie Alicja Solska i Piotr Jaroszewicz po torturach, generał Fronkowicz ginie parę miesięcy później – również w swoim mieszkaniu. Trzeci – przewodnik po Sudetach – Steć ginie parę lat później również po torturach, w swoim mieszkaniu. Rękopisy nie płoną, są archiwa niebezpieczne. Nie wiemy, co wynieśli urzędnicy z domu Kizczaka, ale stawiam tezę, że Kiszczak na łożu śmierci powiedział, żeby Maria Kiszczak się ich pozbyła.