Rozpoczęła się pierwsza Rozmowa Kontrolowana. Gościem jest dr Piotr Niwiński, publicysta, historyk, wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego. Rozmawia Agnieszka Michajłow.
Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Komu zapalamy te znicze?
– To pamięć o wszystkich, którzy w 1939 roku stanęli do walki o wolność Polski i w 1944 nie uznali, że to koniec tej walki. Poświęcili rodziny i życie w obronie o wolność Polaków. Po ’44 roku pojawił się potężny ruch walczący o wolność Polski.
– Nie wiem, jak nauka historii wygląda w szkole, ale widzę, jaki jest ruch wśród młodzieży. Dzisiaj o 7 rano wielu młodych przyszło na Aleję Żołnierzy Wyklętych, aby zapalić im znicz. Młodych „jara” ta historia.
– Żołnierze Wyklęci to ludzie, którzy walczyli dla idei i i narażali życie swojej rodziny dla idei wolności, odzyskania wolnej ojczyzny. Teraz tę wolność mamy i często jej nie doceniamy. Ci ludzie wiedzieli, że nic z tego nie będą mieli, ba, nawet musieli do tego dokładać. Nie mogli powiedzieć bliskim o co walczą.
– Po ’45 roku myślę, że Polacy nie zaakceptowali rzeczywistości, tylko po prostu nie mieli już siły. Ale po 44 tych walczący zostało około 1 procenta, to naprawdę elita.
– Współczesna Polska słabo dziękuje za tę walkę. Dopiero widać jakiś defilady. Ci ludzie przez lata byli niedoceniani, poniżani, nie dostali żadnej gratyfikacji. Dzisiaj żyją za 900 zł, 1200, w mieszkankach lub kurnikach n łasce rodziny. PRL nazywał ich bandytami, ale po ’89 roku nie wypłacano im emerytur, bo de facto nie mieli pracy. Często nie mogą w dostatku i spokoju dożyć swoich dni.
Jakie nazwiska powinniśmy znać?
– Tych starszych, doświadczonych należy pamiętać. Łukasz Ciepliński, Major Zygmunt Szendzielarz, Hieronim Dekutowski -Zapora. Ale ważni są także młodzi, którzy walczyli o wolność kraju, o nich też nie można zapomnieć.