Abramowicz o proteście w Operze Bałtyckiej: Cały spór rozpoczął się od podziałów pomiędzy pracownikami

Komentatorzy rozmawiają o proteście w Operze Bałtyckiej. Marszałek Mieczysław Struk powiedział, że to najgorszy moment na tego typu działania.

– Pracownicy Opery Bałtyckiej zarabiają mało. W branży kulturalnej finansowanej przez państwo wszyscy zarabiają małe pieniądze. To zawsze przykra sprawa, gdy pracownicy teatrów są zmuszeni do strajku. Z drugiej strony trochę sami sobie są winni. Na terenie tego zakładu pracy istnieją 4 związki zawodowe, piąty powstaje. Związek Solidarności ulega degradacji, parę osób z niego odchodzi. Wszystkie związki idą w swoją stronę. To trudny zawody i ciężko je do siebie porównać, ale gdyby udało im się dogadać najpierw między sobą, to byliby bardziej znaczącą siłą dla władz województwa czy dyrekcji teatru. Ten problem przede wszystkim wziął się z podziałów – mówi Mieczysław Abramowicz.


Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj