Drugim tematem jest program Rodzina 500 plus. 1 kwietnia rusza przyjmowanie wniosków.
– Nawet jeden z amerykańskim banków odnotował, że PKB Polski wzrośnie o 0,4 procenta. To jest bardzo dużo. 17 miliardów jest tak naprawdę włożone w gospodarkę. Ciężko porównać to z jakąś inną inwestycją. Pogram budzi moje wątpliwości. Do obsługi zostanie zatrudniona armia urzędników. W Gdańsku chyba trzydzieści dodatkowych etatów. Nigdzie nie szukamy tańszych rozwiązań i oszczędności – komentuje Maciej Naskręt.
– Wniosek do wypełnienia wcale nie jest taki prosty ani łatwy. Niektórym osobom trzeba będzie pomóc. Urzędnicy będą w tym pomagać i przyjmowali wnioski. Można złożyć wniosek przez internet, ale dużo osób to ludzie, którzy mają realny problem z wypełnieniem tych dokumentów. Rozumiem potrzebę nowych urzędników. Cieszy mnie to, że samorządy dostały tyle pieniędzy, o ile wnioskowały. Cieszę się, że zatrudnia się urzędników po coś. Najgorzej, jeśli to zatrudnienie rośnie niewspółmiernie z zapotrzebowaniem – dodaje Maciej Wośko.
– Ostatnio przeczytałem, że w skład rządu wchodzi 116 ministrów i urzędników. To jest rekord Polski powojennej. Jeśli chodzi o administrację rządową, nie mogę do końca podzielić optymizmu. Do tej pory nie wiem, po co ten cały program został wprowadzony. W wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego nie słychać nic o sprawie demografii. Nie do oszacowania będą skutki na rynku pracy. Sporo kobiet z niego wypadnie. Zobaczymy, jak to się odbija na prognozie wzrostu PKB – ocenia Marek Ponikowski.