Hlebowicz w Komentarzach: Wiele zależy od nauczyciela

– W szkole moich dzieci nauczyciel zadał swoją własną lekturę, którą chciał omówić i to było dobre. Trzeba było o niej napisać. Mój syn wybrał Psy wojny, a córka książkę Mieczysława Abramowicza – mówi Maciej Kosycarz.

– Ważne jest, na ile szkoła zachęca, a na ile zniechęca do czytania książek. Tutaj zawsze mam problem z lekturami obowiązkowymi, które bywają niedostosowane do możliwości uczniów. Ale pytanie, czy gdyby ich nie było, czy później cześć uczniów by po nie sięgnęła? Teraz może się meczą z niektórymi, może mają problem z ich analizą, ale zapoznają się z najważniejszymi dziełami polskiej czy światowej lektury. Czy później byłaby na to chęć i czas? Nie wiem. Wydaje mi się, że bardzo dużo zależy od tego, jakiego nauczyciela spotkamy na swojej drodze. Czy bardzo trudna lekturę szkolna będzie w stanie przedstawić czy opowiedzieć o nie w sposób fascynujący. To jest klucz do tego. Niestety to są bardzo indywidualne przypadki – mówi Jan Hlebowicz.

– Chciałbym zwrócić uwagę, że podstawowy kanon literatury polskiej, który każdy z nas poznawał w szkole jest tym samym kanonem, z którym zapoznawali się nasi rodzice. Mówię o tych wielkich dziełach polskiej literatury, którą po prostu trzeba poznać, żeby móc cokolwiek zrozumieć, choćby z historii Polski – dodaje Mieczysław Abramowicz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj