Gościem Agnieszki Michajłow jest Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku.
– Scenariusz, że terroryści wnoszą gdzieś bombę może zdarzyć się wszędzie. Lotnisko w Brukseli obsługuje więcej pasażerów niż gdańskie przez rok.
– Moim zdaniem nie powinno się wyprowadzić kontrolo przed terminale. Po ataku na WTC tak zrobiliśmy. To oznacza paraliż. mamy skupisko ludzie, które jest skumulowane 200 metrów dalej. Jeśli terrorysta chce to się podłoży bombę i tam.
– Pytanie, czy my się poddamy tej kontroli? Oczywiście, że Nie. Jak patrzę na pasażerów, to słyszę, że moi pracownicy są wiecznie poddawani presji pasażów. A to za wolno, a to mnie dotyka. A teraz standardy bezpieczeństwa są podnoszone w górę. Jak to prowadziliśmy, miałem skargi na lotnisku, o to dlaczego na lotnisku komuś pobrano DNA.
Jesteśmy negatywnie nastawieni do służb mundurowych.
– Jak sprawdzaliśmy Michela Platiniego miałem skargi z ministerstwa, mówili, że to skandal. W Szczecinie kardynał został skontrolowany i także nie wszystkim się to podobało.
– Najwięcej do zrobienia jest w naszej odpowiedzialności. Terroryści wczoraj mieli po jednej rękawiczce na ręce. Nikt na to nie zwrócił uwagi. Często zostawiają ludzie walizki bez opieki. Jeśli ktoś tak zrobi, bo ma nadbagaż to oznacza ewakuację. Jeśli przejdzie bez kontroli – to samo.