– Absolutnie nie boję się o sezon między 10 lipca a 20 sierpnia. Jeśli będzie piękna pogoda, to tak naprawdę samograj. Z różnych przyczyn się tu przyjeżdża. Między innymi ze względów bezpieczeństwa. Prawdziwym wyzwaniem przed Polską turystyką nie jest najbliższe lato. Musimy zacząć myśleć o ofertach, które wydłużą sezon. To się coraz lepiej rozwija, ale nadal patrząc na kalendarz imprez, to po sezonie sytuacja jest nie do porównania. Powinniśmy próbować minimalizować ryzyko pogodowe – mówi Artur Kiełbasiński.