Poseł niezrzeszony: „Nie jestem za referendum w sprawie ustawy aborcyjnej”

O protestach przeciw zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. – Trudno do końca powiedzieć, co dalej będzie z tą ustawą. Możemy albo oddalić projekt obywatelski, a sami sporządzić projekt bardziej kompromisowy. Fakt, że życie rozpoczyna się od czasu poczęcia implikuje nasze postawy. Jestem za tym, by nie karać kobiet i to jest głównym tematem.

– Nie ma już takiego problemu jak zagrożenie życia kobiety. Lekarze muszą to robić, a jeśli zarodek w tym czasie zginie, to nie można tego w żaden sposób karać. Można mówić o dwóch przypadkach, czyli domniemanej choroby dziecka lub ciąży w wyniku gwałtu.

– Według mnie aborcja w przypadku gwałtu nie powinna być dopuszczalna. Kobieta oczywiście była narażona na traumę podczas takiego czynu, ale to dziecko. Niech zostanie urodzone, pomóżmy matce, ewentualnie niech złoży je do okna życia.

– Jarosław Kaczyński daje sobie sprawę z tego, że przyszedł czas, by wyciągnąć wnioski ze stanowiska nauki w stosunku życia ludzkiego. Wie, że trzeba kompromis aborcyjny ustawić na innym poziomie. Myślę, że będzie to bezwzględne zwiększenie ochrony życia.

O ewentualnym referendum w sprawie ustawy aborcyjnej. – Nie jestem zwolennikiem referendum. Jestem zwolennikiem stopniowego dostosowywania prawa do faktów naukowych. Referendum często może być zmanipulowane. Na dzisiaj mamy sytuację, mówię to jako katolik, że większość mediów jest bardzo liberalna. Głos liberalny jest bardziej słyszalny niż nasz głos. Ta przestrzeń medialna jest widoczna na całym świecie.


Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj