O wypowiedziach prezydenta Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego w 6. rocznice tragedii smoleńskiej.
– Jedno jest pewne – jest dysonans między wypowiedziami prezydenta i Jarosława Kaczyńskiego. Gdyby rzecz nie dotyczyła sprawy bardzo tragicznej, to powiedziałabym, że to trochę przypomina zabawę w dobrego i złego policjanta. Najpierw był dobry, czyli Andrzej Duda, który zrobił drugiej stronie, która stoi naprzeciw PiS, pewną niespodziankę. Po zaostrzonych wypowiedziach prezydenta ta była zupełnie i łagodna. Natomiast i tak wiadomo, że to Jarosław Kaczyński stawia kropkę nad i w tej sprawie i jego słowa się liczą – mówi Ryszarda Wojciechowska.