Gościem Rozmowy Kontrolowanej jest Jerzy Stępień, były Prezes Trybunału Konstytucyjnego. Wywiad prowadzi Agnieszka Michajłow.
Widzi Pan coś nadzwyczajnego w nie zgłaszaniu na kolejną kadencję polskich członków Komisji Weneckiej przy radzie Europy?
– To nie jest naturalna kolej rzeczy, bo pani Suchocka była tam wiele lat. Ale też nie ma tam nic nadzwyczajnego, że zmienia się reprezentacja. Ale też dlatego miała silną pozycję, bo sobie tę pozycję wyrobiła.
Hannę Suchocką i Krzysztofa Drzewickiego zastąpią prof. Bogusław Banaszak, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Zielonogórskiego.
– Chciałbym, żeby byli godnymi reprezentantami. Dajmy im szansę.
PE ma przyjąć rezolucję ws. Polski. To nic nie zmieni.
– Nie, w warstwie bezpośrednio politycznej. Ale kropla draży skałę. Tu nie chodzi tylko o Europę, ale o całą cywilizację zachodnią.
– TK w Polsce jest całkowicie sparaliżowany, ale one maja tylko połowiczne znaczenie -dla świata prawników, ale nie dla drążących. Mamy tu do czynienia z klasycznym patem.
Jaki to ma wpływ na życie Kowalskiego?
– Jeśli miał jakąś sprawę podatkową i zaskarżył do Sądu Administracyjnego, który zwróci się do TK i on będzie bezpośrednio oddziaływał na jego sytuację. Spory polityczne to margines wszystkich spraw w TK. Większość spraw dotyczy takiego Kowalskiego. Media nie potrafią pokazać tej różnicy.