– Ludzie mieszkający na ulicy najczęściej unikają kontaktu ze specjalistami. Systemy można udoskonalać, np. w Gdyni mają zlikwidować noclegownie. Może to i dobry pomysł? Nie wiem, najważniejsze to mieć pomysły. Musimy pochylić jednak głowy i zrozumieć, że bardzo wielu ludzi nie zechce skorzystać z przygotowanych rozwiązań. Nie ufają nam, będą przed nami czmychać.
– System z jednej strony daje, z drugiej strony odbiera. Wielokrotnie widziałem, że pracownicy socjalni obiecywali różne plusy, a z drugiej podejrzliwie patrzyli na taką osobę i ograniczali ich prawa. Wchodząc w buty ubogiego człowieka, czasem niewykształconego, można zauważyć, że nam nie ufają.
– Nie jestem za wielkimi projektami. Sparzyłem się takimi rozwiązaniami w wielu miastach. To ładnie wygląda w mediach, a niekoniecznie w praktyce. Niech każdy z nas robi dobrze to, co ma robić. Chciałbym, żeby każdy psycholog, nauczyciel, strażnik, policjant doskonalił swój warsztat. Pracując we własnym ogródku możemy dokonać małej ewolucji.
– Na wpis pozwoliłem sobie nie po to, żeby interweniować, a żeby znajomi wybrali się w zakamarki naszego miasta, spojrzeli na to innymi oczami. To może pomóc w blasku słońca widzieć nasze życie inaczej.