Bursztyn dobry na wszystko! I te korale…

Naszym gościem jest teraz Jolanta Kwiatkowska – radna Jantaru.

– Na co dzień staram się promować Jantar i noszę bursztyn. Mierzeja jest moim ukochanym miejscem. Co roku startuję w światowych mistrzostwach w poławianiu bursztynu. Od 18 lat konkurencja jest naprawdę międzynarodowa. Goście byli z Rosji, Białorusi, Anglii, Francji, Japonii, Czech. Najfajniejsze jest to, że jest fantastyczna zabawa, międzypokoleniowa i każdy może zostać mistrzem świata – opowiada radna.

– Kiedy jest sezon? Wiosna, jesień to najlepsza pora na zbieranie bursztynu. Można ćwiczyć z tym czasie i przyjechać do nas. Ale mistrzostwa są latem, bo chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę.

Eliminacje odbywają się w Krynicy Morskiej, a finał w Jantarze. Do ostatniego dnia można się zapisać. Jak to wygląda? – Jest kilka stanowisk, które losujemy, sędziowie to obserwują i w wyznaczonym czasie z drewienek, które znajdziemy na plaży, trzeba wyzbierać jak najwięcej bursztynu. Trzeba wykazać się wielką zręcznością palców. Są rundy dziecięce, dla kobiet, dorosłych, dla vipów.

– W bursztynie jest niezwykła energia. My mieszkanki na codzień nosimy bursztyn, zachęcamy, żeby go oglądać. Polecamy także nalewki z bursztynu, nacieranie nią chorych osób bardzo pomaga. Niedawno jadłam także zupę bursztynową.

Jest konkurencja z mierzeją Helską? – Pewnie zawsze będzie konkurencja, jeśli chodzi o zabieganie o turystów. Ale jest bardzo zdrowa. Większość z nas u nas kładzie nacisk na wypoczynek rodzinny i to jest chyba nasz target.

Ciekawostka: Joanna Chmielewska będzie miała na Mierzei swoją ławeczkę. Pisarka promowała to miejsce w swoich kryminałach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj