Nowak: „Sławek Peszko ciężko pracuje. W meczu z Ruchem jako jeden z niewielu starał się grać do i do przodu, i do tyłu”

Mówi się, że drużyna Lechii pod wodzą Nowaka prezentuje zupełnie inną jakość.

– Od początku chcieliśmy mieć stały fundament, reprezentować inny styl i kulturę gry. Myślę, że to się udało, zespół się scementował. To jednak dopiero początek drogi, czeka nas jeszcze wiele pracy. Zwłaszcza w sezonie przygotowawczym.

– Na pewno nie wyjdziemy jedenastoma ofensywnymi zawodnikami. Bramkarz zostanie w polu karnym – śmieje się Piotr Nowak. – U siebie prezentujemy naprawdę dobrze. No, oprócz drugiej połowy z Ruchem.

– W szatni na pewno zawodnicy będą się interesowali wynikami innych meczów. Musimy jednak skupić się na tym, co czeka nas samych. Legia to ciekawy rywal, który elektryzuje kibiców. Chcemy zakończyć ten sezon w Gdańsku zwycięstwem.

Co z reprezentantami Polski z Lechii Gdańsk?

– Trener Nawałka już pewnie dawno wysłał powołania na euro. Ten mecz może dać tylko potwierdzenie tego, czy zasługują na pojechanie na ten turniej. Według mnie tak jest. Sławek Peszko pracuje bardzo ciężko i dobrze gra. W meczu z Ruchem był jednym z niewielu, który do samego końca starał się grać i do przodu, i do tyłu. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem, cieszę się, że doszedł do takiej formy. Trener Nawałka na pewno na to patrzył. Z Sebastianem Milą jest podobnie.

– Dopiero zaczęliśmy rozmawiać na temat przyszłości klubu i tego, jak będzie wyglądał skład osobowy drużyny. Wstrzymałbym się od mówienia o tym, na to jeszcze będzie czas w trakcie okresu przygotowawczego. Już w czasie euro będziemy pilotować pewne sprawy.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj