– Zgadzam się z Ryszardą Wojciechowską. Nie dość, że ten poziom wykonania był chyba najlepszy, wydaje mi się, że piosenkarka Jamala zdeklasowała konkurentów. W dodatku ten utwór miał konkretne przesłanie i bardzo dobrze, że wygrał i na przykład pokonał Australię – mówi Jan Hlebowicz.
– Nowe państwo europejskie, jak się okazało. Przecież to jest festiwal Europy – dodaje Wojciechowska.
– Zwracam uwagę na jeszcze jedną kwestię. Na tle poprzednich festiwali, poziom prowadzących i w ogóle przygotowania całej Eurowizji był bardzo dobry. Na przykład autoironiczna piosenka wykonana przez prowadzących. Dali krótką receptę, co zrobić, żeby wygrać Eurowizję. Że trzeba śpiewać „pokój, pokój, miłość, miłość”. Mnie to bawiło, rzeczywiście było to ciekawe i oryginalne. To była chyba najlepsza Eurowizja w ciągu ostatnich lat.
– Jeśli ktokolwiek obronił tę Eurowizję to właśnie Szwedzi. Pokazali jak się organizuje taki festiwal, nie mówiąc już o tym, że zaprosili gwiazdę – Justina Timberlake’a – podkreśla Wojciechowska.