Krzykowski o Koreańczykach w Polsce: „Takie wyjazdy często załatwiają gangi, które zostawiają pracowników na lodzie”

„Niewolnicy” – tak zachodnie media określają zatrudnionych w pomorskich stoczniach pracowników fizycznych z Korei Północnej. Dziennikarze portalu Vice i Daily Telegraph dotarli do informacji, jakoby emigranci z komunistycznego zarabiali u nas minimalne pieniądze i wykonywali ogromną ilość nielegalnych nadgodzin.

– To przykra informacja, bo nie jesteśmy w stanie zapewnić im najlepszych warunków. Mówiąc szczerze byłem bardzo zaskoczony, że mamy pracowników z Korei Północnej. Jest kilka kluczowych spraw, jak globalna gospodarka i globalne rozwiązania. Musimy liczyć się z tym, że pracownicy z innych krajów będą coraz częściej przyjeżdżali, a oni niekoniecznie potrafią sobie poradzić w nowym miejscu. Takie wyjazdy często załatwiają gangi, po czym zostawiają pracowników na lodzie. Mowa tu również o Wietnamczykach i innych osobach z egzotycznych krajów. Niby formalnie to wszystko wygląda dobrze, ale w praktyce jest zupełnie inaczej – mówi Marek Krzykowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj