Michał Górski wpadł przed odpłynięciem na nasz „Galimatias” – bo tak nazywa się łódka, żeby zapytać, czy niczego nie potrzebujemy. Bardzo dziękujemy za troskę, Panie Prezesie! 🙂
Michał Górski wpadł przed odpłynięciem na nasz „Galimatias” – bo tak nazywa się łódka, żeby zapytać, czy niczego nie potrzebujemy. Bardzo dziękujemy za troskę, Panie Prezesie! 🙂