Robert Lewandowski spóźnił się o sekundę. Był sam przed bramką, składał się do strzału i… jak Filip z konopi wyrósł przed nim Boateng. A w zasadzie noga Niemca. Mogło być wielkie szczęście… jest energiczne łapanie się za głowę i jęk zawodu… ehh…
Robert Lewandowski spóźnił się o sekundę. Był sam przed bramką, składał się do strzału i… jak Filip z konopi wyrósł przed nim Boateng. A w zasadzie noga Niemca. Mogło być wielkie szczęście… jest energiczne łapanie się za głowę i jęk zawodu… ehh…