Rumunia z Albanią zaczęła bez niespodzianek. Ale potem…

Zaglądamy na stadion w Lyonie, gdzie Rumuni mierzą się z Albanią. Do 20 minuty zdecydowanie ci pierwsi wyglądali lepiej. Atakowali, podawali i przede wszystkim groźnie strzelali. Reprezentanci Albanii skupiali się tylko na zadaniach defensywnych i twardej grze.

Gdy wydawało się, że coraz bardziej pachnie bramką dla Rumunów, gra zupełnie się odwróciła. Przez ostatnie 10 minut to Albańczycy są w uderzeniu, a Rumuni niespecjalnie wiedzą, co się dzieje. No i ten jeden strzał Lenjaniego. Jak on tego nie trafił? Wystarczyło uderzyć w światło bramki. Tak czy inaczej, oglądamy twardą grę obu drużyn!

A jeszcze ciekawostka z trybun. Wygląda na to, że race stały się już nieodłącznym elementem tych mistrzostw.

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj