– To jest zlecenie polityczne, które wykorzystuje CBA do tego, by rzucić cień podejrzenia na samorządy regionalne. Może coś się znajdzie. Mamy podejrzenia, że skoro nie można odwrócić postanowień unijnych, to być może warto coś znaleźć w różnych samorządach i ogłosić, że ze względu na nieprawidłowości, warto przyspieszyć wybory samorządowe zwłaszcza teraz kiedy PiS ma większość. Jaki może być inny cel? Nagle jest troska o fundusze europejskie? Tutaj nie ma kumoterstwa, może pewne procedury są naruszane, ale przecież wtedy urzędnicy są karani. Daję głowę za siebie, ale jestem przekonany, że mamy kompetentnych urzędników, najlepszych w całej Polsce. Potwierdzały to liczne kontrole. Agenci zachowali się profesjonalnie, pojawili się w ubiegłym tygodniu, dali nam czas na zgromadzenie dokumentów.