Gościem pierwszej Rozmowy Kontrolowanej jest Piotr Harhaj, Ukrainiec mieszkający i pracujący w Sopocie. Wywiad przeprowadza Agnieszka Michajłow.
Bardziej jest Polakiem czy Ukraińcem? – Obie kultury są mi równie bliskie. Kibicuję drużynie Polsce, kibicuję też Ukrainie. Życzę tym drugim, żeby zawalczyli o remis, Polakom też życzę remisu, ale z wejściem do dalszej fazy mistrzostw.
– Ukraińcy dziś nie odpuszczą, ich trenera ogarnął smutek. To jedne z najgorszych mistrzostw w ich wykonaniu. Być może miała na to wpływ wojna na Ukrainie. Oprócz umiejętności w drużynie potrzebny jest duch, to widać w ekipie Adama Nawałki. Za to w drużynie ukraińskiej były kłótnie. Kłócili się piłkarza Szachtara i Dynama Kijów.
– Myślę, że w drużynie Ukrainy czuć napięcie. Najazd Rosjan nikomu nie może służyć, to coś niewyobrażalnego. Sytuacja jest niepewna i podszyta lękiem, a to ma przełożenie. To jednak nie jedyna sprawa. Z kadrą trzeba pracować i znaleźć na nią sposób. Życzę Ukraińcom, żeby powalczyli.
– Z piłką nożną jest coś ciekawego. Dlaczego na nią zwracamy uwagę? Nawet jak drużyna gra słabo, to jest wierność kibica i traktowanie tego jako sportu narodowego. Nawet jeśli siatkarze czy szczypiorniści grają lepiej. Piłka nożna jest sportem, gdzie można pokazywać swoje emocje. Dopiero kiedy ten sport wchodzi i piłkarze zaczynają grać, to idzie druga fala.