Przekop Mierzei Wiślanej odłożony w czasie. „Oddalamy w czasie spór z Brukselą”

Budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną odłożona w czasie. Rząd chce od nowa opracować raport oddziaływania inwestycji na środowisko, a prace nad nim mają ruszyć dopiero w przyszłym roku. – Podejrzewam, że rząd PiS nie ma pieniędzy na kanał i w ten sposób torpeduje tę inwestycję – mówi senator PO Jerzy Wcisła.

– Sprawa jest, PiS ma co jaki czas na projekty godne faraonów. Nie tędy droga – mówi Artur Górski.

– To jest projekt, który ma zaspokoić wizerunkowe marzenia. Jest wykorzystywany, że ma poprawić gospodarkę morską Polski, a ona jest w Trójmieście i Szczecinie. Tam są potrzebne miliardy. Pakowanie pieniędzy w przekop Mierzei to projekt nieuzasadniony. Są dwa elementy. Jest to wielki wysiłek ekonomiczny, więc korzystniej jest robić prace projektowe, które są tańsze. Druga sprawa jest taka, że raport miał dużo wątpliwości. Oddalenie perspektywy mocnego sporu z Brukselą. Po trzecie, ministerstwo gospodarki morskiej dopiero się organizuje, formuje, nie jest to rozpędzona maszyna. Na razie to tylko prezentacje, a nie twarde projekty – mówi Mikołaj Chrzan.

– Wątpliwości dotyczą ingerencji w Naturę 2000. Jeśli instancje europejskie mają roszczenia, to nie wiem czy nie mieszamy dwóch spraw. Nie mówmy, że to inwestycja gigantyczna. To duże pieniądze, ale mieliśmy większe budowy. Stadion Narodowy kosztował 2 miliardy złotych – ocenia Jan Hlebowicz.

– Ten przekop był przekopem do władzy kolejnych partii. Przekopywał się PiS, przekopywała się Platforma. Jest tym już zmęczona. Co wybory, ten temat wraca. Szkoda czasu na te zabawy – podsumowała Ryszarda Wojciechowska.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj