– Angażujemy się w sprawę lotniska. Chcemy wzorem Gdyni chcemy przekazać 252 hektary specjalnej strefie ekonomicznej. Są jeszcze radni, którzy boją się, że stracimy na podatkach itd. Myślę jednak, że podejmiemy uchwałę i przekażemy ten teren. Zyskiem będzie to, że w strefie będzie więcej inwestorów, którzy będą tam budowali siedziby firm. W tej chwili nie zarabiamy na tych terenach, one leżą odłogiem – powiedział wójt gminy Kosakowo zapytany, co będzie się działo z terenami, na których miało powstać lotnisko.