– Wybraliśmy Mechelinki żeby uciec trochę od zgiełku miasta. Nie ukrywam, że skusiła nas także pyszna ryba, którą serwują niedaleko – mówił Sebastian z Wrocławia.
– Red Hoci „kupili” nas jednym okrzykiem! Kiedy ze sceny popłynęło „Polska biało-czerwoni” pod sceną zapanowała euforia! Na sam festiwal przyciąga nas jego różnorodność i swoboda – opowiada turysta.