Kulinarne zakątki Helu. Nowoczesność, tradycja i afrykańska nuta

W porcie mamy dwie smażalnie ryb bałtyckich oraz kawiarnię. Serwujemy tam bardzo dobre desery. Goście wracają do nas dzięki zupom, dzięki rybom i mamy nadzieję, że dzięki obsłudze. Wystrój jest kaszubski, przaśny. Mamy tutaj także piwo Kutter na bazie wiśni w syropie. Jest u nas odkąd pamiętam – mówi pani Aneta Kuchman z restauracji Kutter.

Jak tu było 12 lat temu? – Na pewno ludzi jest coraz więcej, kiedyś była tu mała salka, a teraz mamy całoroczną restaurację. Cały czas się rozwijamy. Coraz częściej goście wybierają porę poza sezonem – dodaje nasz gość.

– Oprócz smażonych szprotek próbowałem także zupy rybnej z węgierskim sznytem, tak solidnych kawałków ryby dawno nie widziałem. Tutaj nie ma ściemy, trzeba próbować tego, co rybacy nam oferują prosto z kutra – opowiada Maciek Bąk.

Maszoperia to chyba najbardziej znana restauracja z tego miasta, głównie za sprawą właścicielki, która pielęgnuje jej dobre imię. Pani Ania od lat utrzymuje to miejsce w tym samym klimacie. W restauracji jest księga pamiątkowa. Wpisały się tam osoby z polityki, showbiznesu, muzyki. Jest Krzysztof Krawczyk, jest Wojciech Młynarski, Anna Dymna, Jery Gruza, a nawet Agnieszka Osiecka, Krzysztof Ibisz, Jan Englert, premier Danii, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski. Jakość potraw się nie zmienia, karta dań również.

Jest tutaj także malutka smażalnia U Rybaka. Mała, drewniana budka położona na początku portu. – Jest moją ulubioną, może ze względu na sentyment, bo zawsze dostaję tam świeżą rybę – opowiada Maciej.

Jest również restauracja Alternatywna. Właścicielką jest pani pochodzenia afrykańskiego. Co w karcie? – Afrykańska zupa rybna albo na przykład błękitny kotlet szamana.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj