Nasze plenerowe studio odwiedził Paweł Bloch – prezes Stowarzyszenia Alternatywny Cypel.
– Mieszkam tutaj od ośmiu lat i nietrudno się zakochać w Helu, więc tu zostałem. Spotkałem kilku znajomych, wpadliśmy na taki pomysł, żeby realizować swoje pomysły w czasie wolnym, fajnie to się kręci. Stowarzyszenie zbiera wszystkich lokalnych wariatów w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Każdy ma działkę, w której się spełnia ma której się zna i jakoś posuwamy wszystko do przodu.
– Chcemy pokazać, że można trochę inaczej. Próbujemy proponować inną formę rozrywki spędzania czasu, organizujemy wiele przedsięwzięć kulturalnych i sportowych.
– Udało się otworzyć informację turystyczną z prawdziwego zdarzenia. Będziemy o nią dbać. Podpisaliśmy porozumienie z firmą, która prowadziła informację. Mamy budynek, stronę internetową, chcemy być frontem do klienta. Powstała czytelnia. Wszystko zaskoczyło, widzimy, że ludzie tego szukają. Informacja jest ważnym miejscem – w takim mieście jak Hel wiele osób szuka dobrej informacji, gdzie dotrzeć i co robić.
– To nie ma być zwykły urzędniczy budynek, tu można przyjść, porozmawiać, zażartować. Udało się nam to zrobić własnymi siłami, bez dotacji unijnych.
– Całe nasze podejście skupia się na tym, żeby robić rzeczy, które nie są oczywiste. Prowadzimy wystawy takie jak Makabra XX wieku, możemy zaręczyć, że takiego drugiego miejsca nie ma. Najstraszniejsze miejsce, bo wystawa znajduje się w ogromnym schronie załogowym. Żołnierzy zamykano tam nawet na miesiąc, jak o tym słyszymy, skóra cierpnie. Wystawa pokazuje, że wojna to nie jest zabawa.