Sołtys o wyjątkowej alei w Rewie: „Jest tu miejsce zarówno na znane nazwiska i na te bardziej anonimowe”

aleja

Tak wygląda Ogólnopolska Aleja Zasłużonych Ludzi Morza.

 

Marcin Kopitzki to prawdziwa skarbnica ciekawostek na temat Rewy. Znajdujemy się przy Alei Zasłużonych Ludzi Morza. – Pomysł narodził się na początku 2000 roku. Powstała ona w 2004 roku dla wszystkich, którzy poświęcili życie dla morza. Od takich zasłużonych nazwisk jak gen. Haller, znajdują się także nasze lokalne nazwiska, choćby Klemens Długi, tutejszy rybak.

– Kandydatów do alei mogą zgłaszać wszyscy, a decyduje o tym kapituła, która spotyka się na początku roku i wybiera 3 osoby. Później przeprowadza się uroczystość z dużą klasą, to święto dla całej lokalnej społeczności – mówi Marcin Kopitzki.

Aleja kończy się słynnym rewskim krzyżem. – To krzyż, który ma symbolizować wszystkich poległych na morzu. Jak głosi legenda, kilkaset lat temu znajdowała się tu kapliczka. Ten krzyż powstał właśnie z myślą o niej – opowiada sołtys.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj