Naszym gościem jest Monika Graczyk z kina Delfin.
– Nasze kino w tym roku kończy 80 lat i jest jednym z najstarszych działających kin w Polsce. Oczywiście trzeba było zakupić nowy sprzęt, kino zaczęło nowe życie i nowy repertuar. W tak małej miejscowości trudno się utrzymać, więc z mężem postanowiliśmy otworzyć pub muzyczny, który przyciąga ludzi także do kina.
– Ustka jest specyficzna, bo jest sezon letni. Te dwa miesiące pozwalają, żeby potem funkcjonować spokojniej. Trzeba dobrać repertuar. Jesteśmy kinem prywatnym, więc zależy to od nas. Ma to swoje plusy i minusy, nie mamy dofinansowania, ale i nikt nam na głowie nie siedzi. Dzieci przyjeżdżają z rodzicami, którzy sentymentalnie tu wracają, a dzieci pytają „na którą salę idziemy”? Mamy oczywiście popcorn i tak dalej, ale klimat jest zachowany. Organizujemy wycieczki, pokazujemy stare projektory, oprowadzamy po magicznych zakątkach i pokazujemy, jak to było kiedyś.
– Gramy przeróżne rzeczy. Wykorzystujemy każdą możliwość, żeby kino się rozwijało. Dystrybutorzy traktują małe kina tak jak te duże. Są tytuły, które nam wypadają, ale można coś domówić, negocjować warunki. Repertuar jest dla każdego, dla małych i dużych. Kino w stylu DKF mamy raczej w ciągu roku. Ale żeby się utrzymać trzeba grać hity, które przecież nie zawsze są złe.
– Budynek powstał 80 lat temu, zbudowali go Niemcy i był wzorowany na Reichstagu, więc ma duże kolumny, jest spory, wysoki, rzuca się w oczy. Zapraszam wszystkich gości. Dzisiaj mamy sporo nowości dla dzieci, ale także dla dorosłych. Więcej o repertuarze >>> TUTAJ.