Na tegorocznym jarmarku prezentuje się Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Rozmawiamy z Krzysztofem Sikorskim, który mówi o nowym komforcie w szpitalu, przeprowadzce i warunkach dla pacjentów.
– Z XIX wieku przeszliśmy do XXI. Jesteśmy w nowej-starej siedzibie. To jest stuletni budynek, w którym wiele się zmieniło. W tej chwili mamy warunki do terapii. Nie mieliśmy sal, pomieszczeń, by komfortowo się czuć. Teraz to wszystko mamy. To, co sprzyja poprawie zdrowia psychicznego. Czujemy naszą rolę, bo przybywa nam pacjentów. Mamy 27 tysięcy pacjentów. Nasze plany na przyszłość zależą od NFZ. Chcielibyśmy się rozwijać, ale nie możemy w pełni spełnić oczekiwań pacjentów.
– Słupsk leży na peryferiach województwa. Stajemy się miastem ludzi starszych. Miasto powinno kłaść nacisk na starszych pacjentów. Młodzi ludzie migrują i przenoszą się do miast. A zdrowie psychiczne to temat wstydliwy. Widać już otwartość, że się w ogóle mówi o naszym szpitalu. Nie jest na końcu miasta, tylko w centrum. Dzięki temu ludzie mają odwagę przyjść.