Starogard przestanie być Gdańskim? – Na razie wciąż Gdański. Nie wiem czy to się zmieni. Mieszkam tu od urodzenia i mnie to nigdy nie bolało. Na razie nie robiliśmy nawet sondy wśród mieszkańców w tej sprawie.
– Miasto kocham za wszystko, jest wspaniałe. To diament, który potrzebuję szlifu – zapewnia.
Starogard słynie z second-handów? Podobno ludzie potrafią przejechać 150 km, żeby tylko „pójść na ciuchy”. – Myślę, że to znak czasów, który wszystkich dotyka. Cały Starogard staje się trochę tego typu centrum. Na to jest zapotrzebowanie, my wychodzimy naprzeciw potrzebom.