– Liczba czterech milionów pasażerów, którą przekroczyliśmy, umieszcza nas w granicach setnego lotniska w Europie. To świadczy, że na lotnisku w Gdańsku jest duży rynek, wciąż do zagospodarowania. A to z kolei oznacza, że będą na niego wchodzili kolejni gracze, czyli przewoźnicy. Interesują się nami duże linie lotnicze. Brakuje nam jeszcze np. British Airways. Warto jednak pamiętać, że w Polsce mamy tylko cztery rentowne lotniska, w tym gdańskie. My zarobiliśmy 24 miliony netto w ostatnim roku. Dzięki temu możemy rozbudowywać port. Nierentowne porty też to robią, ale z pieniędzy np. samorządów. My możemy robić to sami – podkreśla w Rozmowie kontrolowanej Tomasz Kloskowski, prezes portu.