Kacper Płażyński chce zmian w systemie zabezpieczeń przeciwpowodziowych w Gdańsku. Kandydat PiS na prezydenta Gdańska po wygraniu wyborów chce przeprowadzić audyt planów zagospodarowania przestrzennego. Jego zdaniem trzeba w nich zwiększyć retencję z 20 do 40 procent. Kacper Płażyński chce zwiększyć przestrzenie zielone o 170 hektarow oraz postawić na zielone ekologiczne parkingi siatkowe i trawiaste torowiska tramwajowe.
– Mniej betonu, więcej zieleni, lepsze planowanie. To jest hasło, które mi przyświeca – powiedział Kacper Płażyński. – Miasto biernie wyraża zgodę, by deweloperzy kolejne tereny retencyjne betonowali i budowali mieszkaniówkę. Niestety nawet w Osowej są coraz większe problemy z retencją, to jest polityka pozbawiona racjonalności. Trzeba chronić obecny stan posiadania w zakresie zadrzewienia i posiadania naturalnych zbiorników retencyjnych – dodał kandydat.
W planach trawiastych, wchłaniających wodę torowiskach mowa łącznie o 10 kilometrach trasy. Kacper Płażyński chce by większość parkingów składała się z kratki parkingowej, która jest w 100% przepuszczalna dla wód opadowych. – Ważne jest dopracowanie czy też zwiększenie możliwości wchłaniania wody, drobnymi sposobami, które mają ogromne znaczenie antypowodziowe – mówił Kacper Płażyński. – Trzeba sprawić by Gdańsk mógł być też w tych centralnych dzielnicach jak gąbka, która jest w stanie przyjąć atak opadów. Nasze pomysły to nie są tylko zielone parkingi, ronda i torowiska. W przypadku przedsiębiorców, którzy mają bardzo duże rankingi, jeżeli zdecydują się na wymianę ich na bardziej ekologiczne, możliwe byłoby czasowe obniżenie podatków od nieruchomości, tak by ta inwestycja im się zwróciła i by Gdańsk był bardziej bezpieczny. To kwestia zwiększenia retencji obszarach biologicznie czynnych z 20 do 40 proc. w planach zagospodarowania przestrzennego. Żeby nie było sytuacji, w których często mamy do czynienia, że betonuje się ogromne powierzchnie bez gwarancji odpowiedniej ilości terenów zielonych, która mogłaby przyjąć dużo wody – dodał.
Kandydat na prezydenta chce polepszyć system ostrzegania. Miałby on informować SMS-ami osoby znajdujące się na zagrożonym terenie, nie tylko te, które korzystają z subskrypcji. Plany zarządzania kryzysowego miałyby przewidywać fazę odbudowy uszkodzonych terenów. W szczególnie wrażliwych miejscach miałyby pojawić się elektroniczne tablice informujące o możliwych podtopieniach czy zalaniach.