Zacięta walka wyborcza czeka nas w Gdańsku. Według sondażu IBRIS dla Radia Gdańsk i Telewizji Polskiej, różnice między Pawłem Adamowiczem, Kacprem Płażyńskim i Jarosławem Wałęsą są minimalne – każdy z nich może liczyć na ok. 28 proc. poparcia.
Sondaż przygotowany na zlecenie Radia pokazuje, że walka między trzema głównymi kandydatami do fotela prezydenta Gdańska jest niezwykle wyrównana. W badaniu przeprowadzonym w dniach 18-21 września największe poparcie gdańszczan miał Paweł Adamowicz, urzędujący prezydent. Chęć głosowania na niego zgłaszało 28,8 proc. badanych.
Jednak radość otoczenia prezydenta z przewagi byłaby przedwczesna. Paweł Adamowicz (komitet Wszystko dla Gdańska) ma bowiem śladową przewagę nad rywalami. Gotowość głosowania na Jarosława Wałęsę (Koalicja Obywatelska) zgłaszało bowiem 28,5 proc. pytanych gdańszczan, a na Kacpra Płażyńskiego (Zjednoczona Prawica) 28,4 proc. Różnice są zatem tak znikome, że można w praktyce mówić o jednakowym poparciu dla wszystkich kandydatów.
WSZYSTKO MOŻE SIĘ ZMIENIĆ?
Z przeprowadzonego badania można wysnuć jeden wniosek – o wyborach w Gdańsku zdecyduje dalszy przebieg kampanii i mobilizowanie wyborców biernych i niezdecydowanych. Spośród osób zamierzających iść na wybory aż 8,9 proc. nie wiedziało, na kogo odda swój głos.
Ale jeszcze ważniejsze są dane dotyczące frekwencji. Aż 44 proc. gdańszczan zadeklarowało, że nie pójdzie na wybory. Odpowiedzi „raczej nie pójdę głosować” udzieliło 21,6 proc. ankietowanych, pozostali deklarują zdecydowaną niechęć do uczestnictwa w wyborach. Kandydat, który zmobilizuje choć część tych osób do głosowania na siebie, ma szansę na wyraźną wygraną w pierwszej turze wyborów 21 października.
SŁABSZA TRÓJKA
Z badania wynika natomiast, że poparcie dla pozostałych kandydatów jest na bardzo niskim poziomie. Prof. Andrzej Ceynowa (SLD) może liczyć na 3,2 proc., Elżbieta Jachlewska (Lepszy Gdańsk) na 1,4 proc. głosów, a Jacek Hołubowski (Gdańsk Tworzą mieszkańcy) zaledwie na 0,8 proc.
Taki wynik badania oznacza, że wyścig o prezydenturę Gdańska rozegra się między trzema głównymi kandydatami, a z drugiej trójki nikt praktycznie nie ma szans, by powalczyć o drugą rundę.
BÓJ O RADĘ
Ciekawie zapowiada się rywalizacja o miejsca w Radzie Miasta Gdańska. Zgodnie z sondażem IBRIS, liderem w tym wyścigu jest Koalicja Obywatelska (PO + Nowoczesna), na którą chce głosować 33,1 proc. ankietowanych.
Drugie miejsce przypada Zjednoczonej Prawicy (PiS – Porozumienie – Solidarna Polska). Poparcie dla kandydatów tej koalicji deklaruje 26,6 proc. ankietowanych.
Na trzecim miejscu znajduje się komitet wyborczy Pawła Adamowicza Wszystko dla Gdańska z poparciem na poziomie 21,5 proc.
KLIKNIJ W GRAFIKĘ:
Pozostałe komitety wyborcze mogą liczyć na znacznie niższe poparcie w nadchodzących wyborach.
Swoich preferencji nie potrafił określić niemal co dziesiąty gdańszczanin, który deklaruje udział w wyborach.
OCENA WŁADZ GDAŃSKA
Niezależnie od preferencji wyborczych, IBRIS zapytał gdańszczan o ocenę działań Pawła Adamowicza. Najwięcej pytanych ocenia jego działania „raczej dobrze”.
Jednak wielu gdańszczan wypowiadało się krytycznie o postawie prezydenta w czasie awaryjnego zrzutu ścieków do Motławy, gdy doszło do poważnego zanieczyszczenia Motławy. Postawę Pawła Adamowicza negatywnie i raczej negatywnie oceniało ponad 42 proc. badanych.
Gdańszczanie pozytywnie oceniają ograniczenie liczby kadencji prezydentów, burmistrzów i wójtów. 32,4 proc. uważa to posunięcie za raczej dobre, a 32 proc. zdecydowanie dobrze.
Badanie przeprowadzono na grupie 1000 osób. Dopuszczalny błąd wynosi 3,1 proc.
Grafiki: Radio Gdańsk