Return to pierwsze uderzenie po serwisie. Smeczem nazywane jest uderzenie z nad głowy. Uderzenie z powietrza zawodowi tenisiści nazywają volley’em. O tajnikach tenisa, rozpoczęciu przygody z tym sportem oraz o tegorocznym Wimbledonie rozmawiali Marek Formela, tenisista i polityk oraz Andrzej Grusiecki, były zawodnik i trener w Sopockim Klubie Tenisowym. Marek Formela na naszej antenie wspominał swoje sportowe początki.
– Trenuję już ponad 30 lat. Wszystko zaczęło się kiedy z grupą przyjaciół zaczęliśmy grać na asfaltowych kortach przy Uniwersytecie Gdańskim. Tenis stał się językiem naszej wspólnej komunikacji i pasji – powiedział Formela.
Andrzej Grusiecki z kolei zwrócił uwagę na fakt, że 4-6 lat to najlepszy wiek żeby dziecko rozpoczęło przygodę z tenisem. Podkreślił jednak, że przeszkodą mogą być aspekty finansowe.
– W tym wieku zaczynali najlepsi. Zawodowe rakiety są bardzo drogie, bo kosztują nawet 7-8 tysięcy złotych. Na początek wystarczają takie, których ceny zaczynają się od 150 zł. Są idealne na pierwsze treningi – poinformował dziennikarz.
Dalsza część dyskusji dotyczyła infrastruktury związanej z tenisem. Marek Formela pochwalił sopockie korty, jednak zwrócił uwagę na to, że nie ma pomysłu na ich wykorzystanie. – Są świetnie położone z racji aury i kolorytu tego miasta. Porównując je z tymi w Hamburgu czy Sttudgarcie mogę powiedzieć, że naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Brakuje tylko jakiejś poważnej tenisowej imprezy, zwrócił uwagę Formela.
Goście poruszyli też kwestie wydatków, które związane są z tenisem. Nie ukrywali, że jest to drogi sport. – Dziadek Agnieszki Radwańskiej sprzedawał obrazy rodzinne, aby talent wnuczki mógł się rozwijać. Jednak pierwsza setka najlepszych tenisistów to z pewnością milionerzy.
Panowie emocjonowali się też tegorocznym Wimbledonem, który obfituje w niespodzianki. – Odpadli główni faworyci. Janowicz i Kubot są nasza dumą. Niezależnie od tego, który z nich wygra, zwycięży polski tenis. To jest wielki moment w historii polskiego tenisa, podsumował dyskusję Marek Formela.