Do końca października ma rozstrzygnąć się ekstraligowa przyszłość żużlowców Wybrzeża. Podjęcie rywalizacji ma sens przy budżecie nie mniejszym niż 5 milionów złotych-twierdzą szefowie klubu. Na razie jest milion długu.
Scenariusze są dwa :
Optymistyczny – Grupa Lotos zmienia strategię i jednak decyduje się na sponsorowanie gdańskich żużlowców, udaje się przeprowadzić dwie dochodowe imprezy na PGE Arenie, miasto daje swoje, czyli ok. półtora miliona złotych – w sumie może uzbierać się nawet 7,5 miliona, co przy trafionych kontraktach powinno gwarantować ligowy byt, a nawet miejsce w czołówce.
Pesymistyczny- Główna Komisja Sportu Żużlowego nie zmienia swej decyzji o zniesieniu ksm, finansowe szaleństwo kontraktowe trwa. Kluby z południowej Polski gromadzą ponad dziesięciomilionowe budżety, Wybrzeże bez Lotosu , przy zmniejszonych dotacjach z miasta i nieotrzymaniu prawa organizacji światowej rangi żużlowej imprezy, nie wykupuje ekstraligowej licencji – dotychczasowym składem „objeżdża” pierwszą ligę, niekoniecznie angażując się w walkę o awans. Na trybunach zamiast 10 , dwa tysiące kibiców i … wracamy na swoje miejsce.
Szefowie klubów podczas spotkania z prezesem PZMot – Andrzejem Witkowskim będą chcieli doprowadzić do przywrócenia ksm, czyli organiczyć wydatki i wyrównać szanse drużyn rywalizujących o MP.