Piłkarze Lechii Gdańsk pokonali Widzew Łódź 2:0 w meczu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Obie bramki zdobył Stojan Vranjes. Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Stojan Vranjes (29), 2:0 Bojan Vranjes (76).
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk – Deleu, Rafał Janicki, Sebastian Madera, Nikola Lekovic – Maciej Makuszewski (84. Piotr Grzelczak), Paweł Dawidowicz, Stojan Vranjes, Patryk Tuszyński, Piotr Wiśniewski (90+1. Aleksander Jagiełło) – Zaur Sadajew (58. Marcin Pietrowski).
Widzew Łódź: Patryk Wolański – Patryk Stępiński (67. Alex Bruno), Rafał Augustyniak, Krystian Nowak, Yani Urdinov (67. Mariusz Rybicki) – Marcin Kaczmarek, Piotr Mroziński, Bartłomiej Kasprzak, Veljko Batrovic (79. Mateusz Cetnarski), Patryk Mikita – Eduards Visniakovs.
Trener gości Artur Skowronek był załamany – Ciężko powiedzieć coś mądrego, kiedy w kolejnym meczu dostajemy w łeb. W meczu z Lechią zabrakło nam dyscypliny. Przy pierwszym golu idealnie podajemy piłkę rywalom, a drugą bramkę poprzedza beznadziejna strata w środku pola.
Trener gospodarzy – Michał Probierz nawiązał do ostatnich spotkań i wyprawy do Białegostoku: – Zdawałem sobie sprawę, że to będzie dla nas trudny mecz. W środę graliśmy w pucharze, do tego doszła podróż z Białegostoku i na początku spotkania to rywale sprawiali lepsze wrażenie. W pierwszych minutach piłkarze Widzewa biegali trochę żwawiej, ale tym razem jeden z naszych pierwszych celnych strzałów dał prowadzenie. W poprzednich meczach oddawaliśmy mnóstwo uderzeń i nic nie chciało wpaść. Wierzę jednak w sumienną pracę, która wreszcie przyniosła efekt.