Rusz się, to nie boli

Dzisiaj mamy początek kalendarzowej wiosny, a więc pora podnieść się z kanapy i rozruszać zastygłe mięśnie. Zima za nami i w końcu nadszedł czas, aby po zimowym śnie mięśni, zachęcić znajomych do większej aktywności fizycznej. Jak wynika z badań, narodowym sportem Polaków nadal jest zaleganie na kanapie, podczas którego ruch ogranicza się do gimnastyki nadgarstka, przy skakaniu pilotem po kanałach telewizyjnych. Oczywiście siedząc można spalić jakieś 80 kalorii, ale nie o taki wysiłek fizyczny chodzi.

Zamiast obrastać tłuszczem i oglądać ulubione filmy, programy rozrywkowe, czy choćby rozgrywki sportowe, warto ruszyć przysłowiowe cztery litery i spróbować, coraz bardziej modnego joggingu.

Zacznij biegać – to nie boli, a wręcz pomaga
Zanim wyruszycie na biegowe ścieżki, warto zrobić sobie ogólne badania, czy nie ma przeciwwskazań do aktywnego wysiłku fizycznego. Jeśli nie ma, to w pierwszej kolejności powinniśmy zaopatrzyć się w dobre buty do biegania. Takie obuwie są dostępne w niemal każdym sklepie i co ważne nie są one drogie (więcej na ten temat tutaj).

Najważniejsze to mieć dobre chęci z odrobiną samozaparcia, gdyż wysiłek fizyczny ma kojarzyć się z czymś pożytecznym i przyjemnym, a nie z jakąś katorgą. Zresztą naukowo udowodniono, że podczas biegania, jazdy na rowerze czy rolkach, organizm wydziela endorfiny, czyli tak zwany hormon szczęścia. Jest to wewnętrzna morfina, która wywołuje stan euforii, dzięki czemu mniej odczuwa się ból po aktywnym wysiłku sportowym.

Poza tym zdrowa i regularna aktywność fizyczna wyszczupla, wzmacnia nasze serce, płuca, mięśnie, zwiększa się odporność na choroby – jednym słowem sport odmładza. 

Oczywiście od razu nie zaczniemy truchtać, niczym urodzony maratończyk. Pierwszym krokiem w stronę biegania są marszobiegi. Bez wytrenowania można początkowo przebiec jedynie kilkaset metrów i wrócić do domu. Co natychmiast spowoduje brak ochoty na uprawę jakichkolwiek sportów.

Pierwszy trening powinien wyglądać następująco: 4 minuty marszu i minuta wolnego biegu – powtórzone kilka razy. Przez następne tygodnie zwiększamy dystans, a zmniejszamy marsz. Wystarczy systematycznie trenować trzy razy w tygodniu (co drugi dzień), a kondycja wróci szybciej, niż nam się wydaje. Jednak pamiętajcie, że dopiero po tym jak organizm przyzwyczai się do wysiłku, można pomyśleć o dłuższych odcinkach biegowych.

Jeśli przekonacie się do biegania, to w poszukiwaniu porad warto wejść na strony poszczególnych grup biegowych z Pomorza, które zapraszają na swoje treningi. Informacje o nich możecie znaleźć – Tutaj.

Zachęcamy do przełamywania swoich barier, bo to naprawdę nie boli, a wręcz pomaga w życiu codziennym, o czym przekonuje się coraz więcej Polaków. Natomiast, żeby nie był to jedno-okresowy wybryk, musimy się wszyscy oto postarać. Bo pamiętajmy, że im mniej ludzi chorych, tym więcej ludzi zdrowych, gdyż roczne koszty leczenia otyłości w Polsce mogą przyprawić o zawał serca – powtarzając za Jerzym Skarżyńskim.

Jeśli biegacie i chcecie się tym podzielić, piszcie do nas pomorzebiega@radio.gdansk.pl.

Tekst powstał w oparciu o książkę Biegaj z nami Magdaleny Żakowskiej i Wojciecha Staszewskiego.

Opracował Maciej Gach                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj