Skandaliczne zachowanie trenera Lechii Ricardo Moniza

Były emocje na boisku, były także po za nim. Holenderski trener Lechii Gdańsk Ricardo Moniz po spotkaniu wdał się w dyskusję z ochroniarzami pilnującymi dostępu do szatni. Moniz chciał wprowadzić do niej swojego przyjaciela na co ochroniarze nie wyrazili zgody. Po zwycięstwie Lechii nad Górnikiem, Moniz zaprosił do klubowej szatni swojego przyjaciela, który jak twierdził sam trener do Zabrza przyleciał specjalnie z Budapesztu. Gdy ochroniarze nie chcieli przepuścić kolegi trenera, ten wpadł w szał. Zaczął rzucać w stronę ochroniarzy niecenzuralnymi słowami.

Moniz na siłę chciał wprowadzić do klubowej szatni swojego przyjaciela, a ochroniarze mieli problem ze zrozumieniem i wytłumaczeniem Monizowi, przepisu który mówi, że do szatni klubowych nie można wprowadzać postronnych osób.

Mimo oporu stewardów, szkoleniowiec biało-zielonych postawił na swoim i wykrzykując niecenzuralne słowa w stronę ochroniarzy wprowadził wyraźnie zmieszanego całą sytuacją przyjaciela.

Po wszystkim trener Ricardo Moniz wyszedł z szatni i przeprosił ochroniarzy, z którymi miał spięcie.

wl

Źródło: roosevelta81.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj