Święto tenisa stołowego w sobotę w Sopocie. W Hali 100-lecia był finał ósmego Memoriału Andrzeja Grubby. To coroczna okazja, żeby przypomnieć życie tego wybitnego polskiego sportowca, który zmarł w 2005 roku. Do Sopotu zjechali młodzi tenisiści stołowi z całej Polski. Przed ostatnimi pojedynkami każdy mógł sprawdzić się w krótkim meczu z Leszkiem Kucharskim, dawnym partnerem meczowym Andrzeja Grubby. Jak mówi, marzy mu się, żeby tenis stołowy był u nas tak popularny, jak kiedyś. – Dzisiaj konkurencja jest niesamowita, i w sporcie, i w życiu. Komputery i tak dalej. Tak więc teraz nie jest tak, jak dawniej, że młodzi tenisiści sami do nas przychodzili. Trzeba niestety szukać, dodaje Leszek Kucharski.
– Andrzej jest wart tego, żeby o nim przypominać. Bo to był nie tylko wielki sportowiec, ale też wielka osobowość. Cieszę się, że jego żona i synowie wkładają tyle sił w organizację memoriału, bo naprawdę warto, mówił trener Andrzeja Grubby i były minister sportu Adam Giersz.
Najwybitniejszy polski tenisista stołowy w 1982 roku zdobył złoty medal mistrzostw Europy. Kolejne 11 razy stawał na podium, miał na koncie też trzy brązowe medale mistrzostw świata.