Luis Suárez może nie zagrać już w brazylijskim mundialu. Wiceprezydent światowej federacji Jim Boyce zapowiedział, że FIFA zajmie się skandalicznym zachowaniem napastnika reprezentacji Urugwaju, który pogryzł włoskiego obrońcę Giorgio Chelliniego.
Historia zna podobne przypadki…
Dokładnie przed 20 laty, w ćwierćfinale turnieju w Stanach Zjednoczonych w meczu Włochy-Hiszpania, Mauro Tassotti uderzył łokciem w twarz będącego bez piłki Luisa Enrique. Dla Hiszpana skończyło się to złamaniem nosa, jednak węgierski arbiter, Sandor Puhl nie ukarał Włocha. FIFA po meczu zawiesiła Tasottiego na osiem spotkań. Podobna kara może spotkać Suáreza.
Suárez słynie tego, że bywa kąśliwy. Rywali gryzł już jako piłkarz Ajaxu Amsterdam i Liverpoolu. Warto wspomnieć też rękę Boga a dokładniej Diego Maradony, która podczas meksykańskiego mundialu w 1986 roku zapewniła Argentynie ćwierćfinałowe zwycięstwo nad Anglią 2:1. Pamiętamy główkę Zinedina Zidana, która trafiła w Marco Materazziego w dogrywce meczu o złoto Francja-Włochy w 2006 roku. Także brutalny faul niemieckiego bramkarza Haralda Schumachera, który kolanem znokautował francuskiego obrońcę – Patricka Battisona.
Na szaleństwach Luisa Suáreza można było zarobić. Skandynawscy buchmacherzy ryzyko pogryzienia oszacowali na poziomie 1:175. Pewien Norweg obstawił i wygrał 673 euro…