Ilu z Was chciałoby się ruszać jak 92-letni Antoni Huczyński, który jest bohaterem kultowego filmiku – „Sposób mojego dziadka na długowieczność”. Odpowiedź jest oczywista. Zanim jednak przejdziemy do głównego wątku na wstępie suche fakty.
Obecnie najwięcej biegaczy jest w przedziale wiekowym między 30-45 rokiem życia. To się chwali, bo ludzie urodzeni w latach 80-tych i 70-tych mają świadomość tego, że aby długo żyć – trzeba się ruszać i zdrowo odżywiać.
Jednak nie jest tak różo, jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Fakty są takie, że w Polsce połowa osób w wieku 20-24 lat w ogóle się nie rusza. Niecałe 40% Polaków aktywnie spędza urlop, a 63% jest w czynnym ruchu jedynie w weekendy. Od razu należy dodać, że aktywność ta polega na spacerach i pracy w ogródku. Nawet nie ma co wspominać, że co trzeci polski jedenastolatek ma nadwagę.
Moda w Polsce na bieganie trwa, co widać w parkach, skwerach, alejkach itd. Ale tak jak z każdą modą – ona kiedyś przeminie, a część osób porzuci bieganie. Dlatego główną rolą takich akcji jak Pomorze Biega i Pomaga jest nie tylko zachęcanie ludzi do aktywnego wypoczynku. Naszym celem jest przede wszystkim to, aby bieganie czy inny sport był taką samą czynnością jak mycie zębów.
Bieganie po 70-tym roku życia
Każdy z nas z uśmiechem i zazdrością patrzy, gdy widzi biegnącego starszego Pana. Wtedy w głowie kołacze się pytanie – czy ja też tak w późnym wieku będę śmigał?
Pamiętajmy o tym, że starzejemy się od narodzin, a nie od wczoraj. Jeśli chcemy żyć długo i zdrowo, trzeba się ruszać i jest to jedyny sposób, aby zachować energiczną radość życia.
Większość biegaczy, których spotykamy na zawodach to osoby w wieku 30-50 lat. Ale jest także niewielka grupka bardzo dojrzałych uczestników po 70-tym roku życia. Jakby się niejednego starszego biegacza zapytać od kiedy biega – to odpowie nam, że od zawsze.
To nie są ludzie, którzy ruszają się od wczoraj. Oni są aktywni całe życie i doskonale wiedzą, że tajemnicą długowieczności jest ruch na świeżym powietrzu.
Pomorscy biegacze powyżej 70-ątki
Poniżej przedstawiamy sylwetki kilku pomorskich biegaczy, którzy dla wielu mogą być motywacją, aby ruszać się całe życie, a nie od święta.
Jest obecnie najstarszym biegaczem na Pomorzu, który regularnie startuje w zawodach biegowych. Najczęściej Pana Stanisława można spotkać na biegach z cyklu Grand Prix w Biegach Ulicznych Gdyni na dystansie 10 km czy na gdańskim biegu parkrun.
Później Pan Stanisław przerzucił się na dłuższe dystanse. Ma za sobą całą masę przebiegniętych maratonów oraz niezliczoną ilość biegów o mniejszym kilometrażu.
Mottem biegowym Stanisława Niwińskiego jest – Nie dlatego biegasz, że się starzejesz, ale starzejesz się dlatego, że nie biegasz.
HENRYK URTNOWSKI
Ma 76 lat i jest jednym z najlepszych biegaczy na świecie w kategorii 75-79. W 2012 roku zdobył tytuł Wicemistrza Świata na 3000 m z wynikiem 12:41.29 bijąc przy tym rekord Polski w kat. M75 o ponad 50 sekund !!!
Ostatnio Pan Henryk został Mistrzem Polski Weteranów w Maratonie. Dystans 42 km i 195 m pokonał w 3 godziny i 52 minuty. Inne sukcesy to Mistrzostwo Polski w półmaratonie w kategorii wiekowej M75 z czasem 1:45:37 oraz 4 miejsce na Mistrzostwach Europy Weteranów w Upicach (Czechy) na 10 km z wynikiem 48:20. Natomiast dystans 5 km w parkrun Gdańsk pokonuje w 22 minuty z hakiem.
Zaczął biegać trzynaście lat temu, jednak wcześniej cały czas był aktywny – grał w piłkę nożną, koszykówkę czy jeździł na rowerze. Portalowi Biegologia.pl wyjaśnił, jak zaczęła się jego przygoda z bieganiem – zacząłem biegać, bo nie miałem co robić na emeryturze, więc postawiłem na sportowe spędzanie czasu. Przed 2001 rokiem dużo grałem w piłkę, praktycznie co niedzielę mieliśmy mecz i raz zdarzyło się tak, że na meczu połamałem sobie żebra i wtedy stwierdziłem, że nie będę już grał w nogę, ale zajmę się innymi aktywnościami – no i zacząłem dużo truchtać.
Jak wyjaśnia dalej – Po co bieganie? Bo lubię to. Od dziecka byłem aktywny, tylko sport, sport, sport, a na emeryturze gdy zacząłem mieć problemy z nadciśnieniem zauważyłem, że gdy biegam to ciśnienie mam niższe. Lekarz nie chciał mi oczywiście wierzyć, ale gdy zapowiedziałem, że wychodzę z gabinetu i wrócę po przebiegnięciu 5 km to wtedy zobaczy, że ciśnienie mam niższe – ustąpił. Od tego czasu odstawiłem leki na nadciśnienie – no i teraz pozostaje mi codzienna dawka 5-17 km biegu dziennie i ciśnienie mam niższe.
MARIAN PARUSIŃSKI
Urodził się 24 września 1922 roku i jego przygoda z bieganiem zaczęła się dopiero w wieku 58 lat. Jako księgowy wiele lat spędzał za biurkiem, prowadząc siedzący tryb życia. Zaczął biegać dla poprawy własnego zdrowia i samopoczucia. Rozpoczął od krótkich dystansów, aby później przerzucić się na takie, które dla większości są nieosiągalne.
W wieku 71 lat przebiegł maraton w 3 godziny i 36 minut. W 1993 roku przebiegł dystans 100 km w Supermaratonie Calissia’93, który ukończył po 9 godzinach i 59 minutach. Stukilometrowy maraton ukończył jeszcze w 1997 i 1999 roku.
Obecnie Marian Parusiński ma 91 lat i na jesieni ubiegłego roku pojawił się na biegu parkrun Gdańsk, aby z wnuczką przebiec pętelkę.
ANDRZEJ STEPOKURA-STEPOWSKI
W latach 1960-1965 był reprezentantem kadry narodowej w biegach na długie dystanse. Jego rekordy życiowe to: 1500 m – 3:51.2
3000 m p/prz – 8:51.2
5.000 m – 14:28.4
10.000 m – 29:58.0
Po skończeniu biegania wyczynowego pracował jako trener w klubie Bałtyk Gdynia oraz Flota Gdynia. Z pod jego ręki wyszli między innymi – Zdzisław Pek, Marian Hirsz, Zenon Szordykowski, Lech Skotzke, Leopold Tomaszewski, Zbigniew Szwedowski, Krzysztof Krawczyński. Wszyscy wyżej wymienieni byli reprezentantami Polski na dystansach średnio i długodystansowych.
Po 40 latach przerwy i przebytym udarze, Andrzej Stepokura zaczął ponownie biegać w ramach rehabilitacji zdrowotnej. Mimo porażenia lewej strony ciała dwukrotnie zdobył Halowe Mistrzostwo Polski w Grudziądzu na dystansie 1000 i 3000 m, ustanawiając przy tym dwa rekordy Polski w kategorii M70.
Poza tym osiągnął Mistrzostwo i Wicemistrzostwo na Mistrzostwach Polski Weteranów na 5000 m z wynikiem 23:20.
Jako 70-latek zaliczył wiele biegów ulicznych z takimi rezultatami jak: Bieg Westerplatte (10 km) – 48:32, Bieg Zaślubin w Kołobrzegu (15 km) – 1:15.20, Półmaraton w Pile -1:50.06, Maraton Poznański – 4:08.09. Dzisiaj Andrzej Stepkura-Stepowski kibicuje biegaczom na zawodach sportowych.
Natomiast 76-letni Bolesław Berek ma najwięcej zaliczonych biegów parkrun Gdańsk wśród najstarszych uczestników w Polsce. Na jego kocie widnieje już 86 parkrunów i dzielnie zmierza, aby uzyskać czarną koszulkę z setką na plechach.
Należy pamiętać także o Bronisławie Kowalskim (1940) i Henryku Skórce (1941), którzy są nie tylko biegaczami, ale także zapalonymi morsami.
Powyżsi Panowie dawno temu zasmakowali biegowych endorfin, kiedy dobrego sprzętu i zawodów było jak na lekarstwo. Dzisiaj mamy wszystko na wyciągnięcie ręki i tylko chęć wystarczy, aby poczuć ducha biegowego oraz zdrowotnego.
Bibliografia:
Jerzy Skarżyński – Biegiem przez życie
Biegowe odkrycie – Henryk Urtnowski – Wicemistrz Świata Weteranów (Biegologia.pl)
Marian Parusiński – Bieg Po Zdrowie
Maratony Polskie – Andrzej Stepokura Stepowski
Fot. 1 – Wojciech Lipski
Fot. 2 – Ania Gruźlewska
Fot. 3 – Maciej Drapella
Fot. 4 – Maciej Gach
Fot. 5 – Katarzyna Sepołowicz-Lipska
Fot. 6 – Mirek Jasiński
Maciej Gach