Od falstartu zaczęli swoją przygodę z nowym sezonem T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Lechii Gdańsk. W inauguracyjnym spotkaniu zremisowali na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 2:2. Spotkanie lepiej zaczęli podopieczni Michała Probierza, którzy zamknęli Lechię na własnej połowie. W biało-zielonych szeregach z dobrej strony prezentował się Piotr Wiśniewski, który starał się kreować grę gdańszczan.
Biało-zieloni zaprezentowali koncert niedokładnych podań i niezrozumienia w swoich szeregach. Bartłomiej Pawłowski, który miał być jedną z „armat” Lechii, został zmieniony już w 40. minucie przez Piotra Grzelczaka. Były gracz Malagi na boisku nie pokazał nic co mogło by zasługiwać na pochwałę. Słabo prezentował się także środkowy obrońca Tiago Valente.
Jagiellonia nie przystępując do tego meczu w roli faworyta obnażyła wszystkie niedoskonałości w defensywie Lechii. Przy pierwszej bramce fatalny błąd popełnił były bramkarz Piasta Gliwice, Dariusz Trela, który nie wyszedł do dośrodkowania na piątym metrze bramki. Po idealnym wrzuceniu piłki przez Dżalamidze, formalności dopełnił tylko ex piłkarz Lechii, Patryk Tuszyński, który dał Jagiellonii prowadzenie.
Tuszyński nie zwalniał tempa i napędzał coraz groźniejsze akcje gospodarzy. Przyniosło to efekt w 29. minucie, kiedy popularny „Tuszek” ograł Valente, ze spokojem mijając Trele i podwyższając wynik meczu na 2:0.
Lechia nie potrafiła stworzyć żadnej dogodnej sytuacji co odzwierciedlała statystyka celnych strzałów. Całą grę na siebie starał się wziąć Piotr Wiśniewski, który raz za razem forsował defensywę Jagiellonii w osamotnionych atakach. Udało się to tuż przed przerwą, kiedy „Wiśnia” strzelił przepiękną bramkę kontaktową dla Lechii.
W drugiej części meczu Jagiellonia nie była już tak ofensywnie nastawiona. W defensywie znakomicie spisywał się były obrońca gdańszczan, Sebastian Madera. Jednak jego dobra postawa nie uchroniła Jagiellonii przed utratą drugiej bramki. W 68. minucie doskonale zachował się Sadajew, który zgubił obrońce i dośrodkował w pole karne. Tam nieszczęśliwie piłkę do własnej bramki wstrzelił Marek Wasiluk i w Białymstoku mieliśmy remis.
Do końca spotkania Lechia starała się jeszcze wyrwać zwycięstwo, lecz brakowało przede wszystkim skuteczności. W końcówce Joaquim Machado dokonał jeszcze dwóch zmian. Za Macieja Makuszewskiego na boisko wszedł Daniel Łukasik, a za najlepszego zawodnika Lechii Piotra Wiśniewskiego, Mateusz Możdżeń. Mimo roszad, Lechia w Białymstoku zdobyła zaledwie jeden punkt.