Memoriał im. Janusza Sidły: mistrz olimpijski nie zawiódł, zawiodło podłoże

Na sopockim stadionie było dużo sportowych emocji, zabrakło jednak wybitnych wyników. Ale dla naszych zawodników miting był tylko „przetarciem” przed Mistrzostwami Polski i Mistrzostwami Europy. To właśnie wtedy ich forma powinna być najwyższa.

W niedzielę 20 lipca na Stadionie Leśnym w Sopocie rywalizowali najlepsi polscy, a także zagraniczni lekkoatleci. Po godzinie 17 słońce nie świeciło już tak intensywnie, a na stadionie zaczął pojawiać się cień, dzięki czemu sportowcy nie musieli dodatkowo zmagać się z wysokimi temperaturami.

W XVII Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły wystartował Mistrz Olimpijski z Londynu Keshorn Walcott, który nie rozczarował widzów. Jako jedyny z oszczepników przerzucił granicę 80 m, posyłając oszczep na odległość 82,90m! Najlepszy z Polaków okazał się Łukasz Grzeszczuk, który uzyskał wynik 77,63 m. Hubert Chmielak zajął miejsce szóste, a Bartosz Osewski ósme. Grzeszczuk i Chmielak mają już minimum na Mistrzostwa Europy, Osewskiemu na uzyskanie minimum został niespełna tydzień. Jak relacjonowali oszczepnicy nowy tartan, który ostatnio został położony na rozbiegu „nie trzymał”- nie dawał im stabilności, więc problemem stało się zblokowanie przy rzucie. Walcott, nieco lżejszy i z trochę inną techniką, poradził sobie z niedogodnościami.

Niestety minimum nie udało się uzyskać Marcie Jeschke, która w finałowym biegu na 100 m uplasowała się na drugiej pozycji tuż za Litwinką Liną Grincikaite z czasem 11.56. Wieloboistce, Karolinie Tymińskiej, na tym samym dystansie udało się zrobić życiówkę – 11.88, co dało jej szóste miejsce.

Na 400 m rywalizował prawie cały skład naszej reprezentacyjnej kobiecej sztafety. Justyna Święty uzyskała świetny wynik 52.22, wyrównując tym samym swój rekord życiowy, który jednocześnie jest rekordem Polski w kategorii U23. Za nią na metę wpadły kolejno Małgorzata Hołub i Patrycja Wyciszkiewicz.

W skoku wzwyż mężczyzn triumfował młodszy brat Mistrza Świata – Muamer Aissa Barshim z wynikiem 2.28, poprawiając jednocześnie swój rekord życiowy. Do starszego brata Mutazza, skaczącego 2.42, jeszcze mu trochę brakuje, choć bez wątpienia prognozuje się rewelacyjnie. W skoku o tyczce z wynikiem 5.60 wygrał Paweł Wojciechowski, drugie miejsce ex aequo zajęli Łukasz Michalski i Szwed Alhaji Jeng z wynikiem 5.50.

Anna Rogowska zajęła pierwsze miejsce, a skoki zaczęła oddawać dopiero od wysokości 4.40 m. Jednak wysokości 4.50 nie udało się jej pokonać. Była tym trochę rozczarowana, ale jak powiedziała, forma ma przyjść na Mistrzostwa Europy, które już za trzy tygodnie odbędą się w Zurychu.

dz/dr


Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj