Lechia remisuje z Ruchem Chorzów po bardzo emocjonującym spotkaniu

Lechia Gdańsk na PGE Arenie zremisowała z Ruchem Chorzów 3:3. Biało-zieloni do remisu doprowadzili dopiero w 90. minucie spotkania po bramce, którą strzelił debiutant Kevin Friesenbichler. Lechia w pierwszej połowie nie grała dobrze. Więcej dogodnych sytuacji stworzył sobie Ruch, który groźnie kontratakował. Lechia istniała pod bramką Krzysztofa Kamińskiego głównie za sprawą Antonio Mirko-Colaka, który zmarnował dwie doskonałe okazje do strzelenia bramki. Najbliżej wyprowadzenia Lechii na prowadzenie był po tym, jak podał do niego Bartłomiej Pawłowski. Mirko-Colak znalazł się w okazji sam na sam z bramkarzem, lecz trafił wprost w niego i piłka wyszła na rzut rożny.

W 26. minucie Ruch zdobył prowadzenie. Doskonałe podanie z prawej strony boiska wykorzystał Filip Starzyński i piękną przewrotką pokonał bezradnego Dariusza Trelę. Drugą połowę doskonale zaczęli gdańszczanie, którzy już w 49. minucie doprowadzili do wyrównania. Stojan Vranjes wykorzystał nieporadność chorzowskich obrońców i strzelił po ziemi nie do obrony.

Lechia nie cieszyła się zbyt długo z remisu. W 60. minucie Ruch po raz kolejny zdobył bramkę. Tym razem zawahanie w defensywie wykorzystał Jakub Kowalski, który minął jednego z obrońców Lechii i mocno strzelił na bramkę Treli. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Ariela Borysiuka i wpadła nad interweniującym bramkarzem gospodarzy.

Lechia ruszyła do ataku i przyniosło to skutek w 81. minucie spotkania. Antonio Mirko-Colak wykorzystał asystę Macieja Makuszewskiego i doprowadził do wyrównania. Ruch nie zastanawiając się długo ruszył z kontratakiem, który bramką zwieńczył Edaurd Visnakovs. Lechia przez ostatnie dziesięć minut spotkania starała się wyrównać i udało się im to już w 90. minucie meczu. Swoją debiutancką bramkę strzelił Kevin Friesenbichler i oba zespoły podzieliły się punktami.

wl
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj